„Rasa szczególna i odrębna”- rasa zanikająca?
Rzeźbę Jamesa Earle Frasera „Koniec szlaku” (The end of the trail) amerykańska publiczność zobaczyła po raz pierwszy w San Francisco, w 1915 roku, na międzynarodowej wystawie Panama-Pacyfik. Dzieło cieszyło się ogromnym powodzeniem. Publiczność była zachwycona. Nic dziwnego, rzeźba silnie działa na wyobraźnię, jest niezwykle ekspresyjna i dramatycznie piękna. Do tego jej przekaz jest jasny, a tytuł bezlitośnie jednoznaczny Pierwsi mieszkańcy amerykańskiego kontynentu odchodzili nieodwołalnie w przeszłość. Spotkał ich tragiczny, ale nieunikniony koniec.
Rzeźba przedstawia wyczerpanego, pochylonego do przodu Indianina ze zwieszoną głową, bezwładnie siedzącego na grzebiecie równie zmęczonego wierzchowca. Człowiek trzyma pod pachą bezużyteczną już włócznię. Koń podkula miotany wiatrem ogon, głowę trzyma nisko, oczy ma przymknięte. I człowiek i zwierzę dotarli do kresu swej drogi.
Międzynarodowa wystawa świętowała ukończenie budowy Kanału Panamskiego. Była także celebracją podboju Ameryki. Istotną częścią tego uwieńczonego powodzeniem osadniczego przedsięwzięcia było wysiedlenie, wydziedziczenie i podporządkowanie państwu rdzennej ludności. Wypełniło się jedyne, prawdziwe, objawione Przeznaczenie amerykańskiego narodu– ujarzmić, zająć, zaorać, zasiedlić kontynent od Atlantyku po Pacyfik.
W 1915 roku najwygodniejsze dla wszystkich było przeświadczenie, że rdzennych mieszkańców już nie ma, że zniknęli, odeszli w przeszłość. Termin „wymierająca rasa” czy „zanikająca rasa” był wszechobecny. Przekonanie, że Indianie byli skazani na wyginięcie, bo takie było ich przeznaczenie i ich los, powszechne. W drugiej połowie XIX wieku wydawało się niedalekie prawdy. Ludy tubylcze przeżyły głęboką zapaść demograficzną. Szacuje się, że z powodu wojen, masakr, chorób, rozpadu życia społecznego i rozpaczy na początku XX wieku zostało ich ledwie 250 tysięcy. Zamknięci w rezerwatach, zubożali i rozbici nie stanowili już żadnego zagrożenia. Budzili litość i można się było nawet wzruszyć się z powodu ich tragicznego losu.
Europejczycy od pierwszego spotkania uważali rdzenną ludność Nowego Świata za rasę odmienną i szczególną. Ogłoszenie teorii ewolucji zakończyło rozważania na temat ich powstania w akcie osobnego stworzenia a tym samym przynależności do odrębnego gatunku. Jednak przekonanie, że odmienne rasy ludzkie, rozdzielone we wczesnym okresie istnienia posiadają wrodzone i niezmienne cechy biologiczne, umysłowe i moralne miało się w drugiej połowie XIX wieku coraz lepiej. Koncepcja naturalnej selekcji stała się bardzo nośną analogią dla opisu i wyjaśniania rywalizacji między narodami i różnymi rasami. Podobnie idea postępu, doskonalenia się na przestrzeni dziejów. Społeczeństwa przechodziły przez kolejne stadia rozwoju od niższego stanu dzikości (to ludy zbieracko-łowieckie w tym Indianie) do wyższego stadium cywilizacji. Prawom tego rozwoju można się poddać, albo zginąć.
Francis Parkman, znany amerykański historyk pisał w 1851 roku „ Niektóre rasy wydają się zrobione z wosku, miękkie i łatwe do roztopienia, jednocześnie plastyczne i słabe. (…) Ale Indianin został wyciosany z kamienia…. Rasy gorsze od niego posiadają moc rozwijania się i asymilowania, która jest mu zupełnie obca i ta właśnie niezmienność i sztywność stała się przyczyną jego upadku. Nigdy nie nauczy się sztuk cywilizacji, on i jego knieja muszą razem zginąć.”
Olivier Wendell Holmes, bostoński intelektualista, profesor harwardzki, pisał w 1855 roku, że Indianie „są jak na wpół wypełniony zarys ludzkości”, „wykonany czerwoną kredką ledwie szkic człowieczeństwa”. I uważał, że było zamiarem bożym, by Indianie pozostawali na ziemi amerykańskiej do czasu, kiedy biały człowiek, „prawdziwy pan stworzenia przybędzie tę ziemię posiąść” (Gossett, s.243).
Frank Baum, autor słynnego „Czarnoksiężnika z krainy Oz” napisał w The Aberdeen Saturday Pioneer tuż po śmierci Siedzącego Byka: „ ci co zostali to stado skomlących kundli liżących rękę, która ich karze. Biali, prawem podboju i słuszności cywilizacji są panami kontynentu amerykańskiego, a absolutne bezpieczeństwo osad pogranicza zapewni tylko całkowita eksterminacja pozostałych przy życiu Indian. Dlaczego eksterminacja? Ich chwała zniknęła, ich duch został złamany, ich męskość starta; lepiej im umrzeć niż żyć w tej żałosnej nędzy.”
Podobnie uważały rzesze osadników, kaznodziejów, dziennikarzy, polityków. Niektórzy, tak jak niezwykle poczytny James Fenimore Cooper kreślili łagodniejszy wizerunek „szlachetnego dzikusa”, czasami zepsutego moralnie pod wpływem białych. Tacy jak on także uważali, że los Indianina się dokonał, że jego czas się skończył, że musi odejść, zniknąć w mrokach historii. Ludy pozostające w fazie dzikości muszą bowiem ustąpić tym stojącym na wyższym poziomie rozwoju. Współistnienie było niemożliwe. Tylko pojedynczy ludzie, jednostki z tych „dzikich” narodów były w stanie przejść transformację w procesie asymilacji. Owa przemiana oznaczała całkowite odrzucenie kultury plemiennej, wyrzeczenie się swego dziedzictwa.
Indianie, choć uważani za rasę odmienną i podrzędną, nie byli pozbawionymi praw niewolnikami tak jak czarni przymusowi przybysze z Afryki. Biali osadnicy chcieli im przede wszystkim zabrać ziemię, wyprzeć ich jak najdalej na Zachód, wysiedlić na jałowe pustkowia. Uważano, że można ich zmusić do, albo przyspieszyć proces asymilacji przez odebranie im plemiennej tożsamości. Otwierano dla Indian specjalne szkoły, których zadaniem było wytępienie wspólnotowej, plemiennej mentalności, zduszenie rodzimego języka, wyplenienie kultury w celu ułatwienia integracji ze społeczeństwem amerykańskim. Generał Richard Henry Pratt założyciel słynnej szkoły dla Indian w Pensylwanii - Carlisle Industrial Indian School- znany był ze znamiennego powiedzenia: ”zabij Indianina, ocal człowieka”. Proces asymilacji możliwy był tylko dla jednostek, nie dla plemion.
Stąd przełom wieków to czas polityki wymierzonej w indiańskie plemiona. Wyrazem tej polityki była przede wszystkim Ustawa Dawesa z 1887 roku obliczona na osłabienie plemiennej wspólnoty. Na mocy tej ustawy, zwanej też General Allotment Act, ziemia będąca do tej pory wspólną własnością została podzielona na indywidualne działki. Zakładano, że indywidualna własność stawiała Indian dalej of władzy plemiennej, od struktur rodzinnych i klanowych a bliżej do obywatelstwa i lojalności wobec państwa. Każdy mężczyzna będący głową rodziny otrzymał 160 akrów, samotny 80 a każdy chłopiec 40 akrów rezerwatowej ziemi. Kobietom nie przydzielono działek. Po podziale, pozostałą ziemią indiańską mógł swobodnie rozporządzać rząd federalny i została sprzedana. W tym trwającym kilka lat procesie Indianie, stracili 62% swoich terenów. Ustawa wprowadzona z zamiarem odzyskania kontroli nad rezerwatową ziemią i przyspieszenia asymilacji Indian przyczyniła się do zdewastowania plemiennego życia i osłabienia plemiennej wspólnoty. Ustawa Dawesa została zniesiona dopiero w 1934 roku. Zatrzymano wtedy transfery ziemi, ale szkody były nieodwracalne.
Okres przełomu wieków to również okres formowania się amerykańskiej antropologii kulturowej. W XIX wieku American Philosophical Society (założone przez samego Benjamina Franklina w 1743 roku) i American Ethnological Society (założone w 1842) postawiły sobie za zadanie skatalogowanie indiańskich języków i kultur. Ówcześni badacze byli przekonani, że Indianie nieuchronnie odchodzą w przeszłość. Należy więc zgromadzić jak największą ilość informacji o nich, o ich kulturach, sztuce, wierzeniach, ich świecie, zapisać gramatyki tubylczych języków zanim nie zostaną zupełnie zapomniane. Wizja szybkiego znikania kultur indiańskich z powierzchni ziemi, kultur, które można jeszcze w ostatnim momencie uchwycić w ich autentycznej, prymitywnej, nieskażonej formie była motorem pierwszego okresu badań antropologicznych. Praktykowana wtedy, tak zwana „antropologia ocalająca” - salvage anthropology - przysłoniła badaczom tubylczą rzeczywistość. Zapatrzeni w przeszłość i skoncentrowani na odtwarzaniu stanu sprzed kontaktu nie zauważali żywej, zmieniającej się pod wpływem kolonizacji indiańskiej kultury. Nie widzieli przystosowania Indian wymuszonego zmianami ich sytuacji, misternej odbudowy pękniętych wizji świta, zmian ekonomicznych, społecznych, religijnych, wybiórczej asymilacji jaka odbywała się na ich oczach.
Thomas King w „ The Inconvenient Indian: A Curious Account of Native People in North America” pisze o wspomnianej na początku rzeźbie: “Ale jak spojrzysz jeszcze raz, popatrzysz dokładnie, to łatwo zauważysz, że ten koń stawia opór. Przednie nogi ma napięte, tylne wbite w ziemię. Niech szlag trafi amerykańską ekspansję. Ten koń wcale nie ma zamiaru spokojnie odejść w ciemną noc.”
Na wystawie Panama-Pacyfik pracowały dziesiątki Indian zarabiających na życie. Wystawiali i sprzedawali swoje rękodzieło, pracowali jako personel, nawet przebierali za „prawdziwych Indian”. Wielu przyjechało zwyczajnie obejrzeć wystawę. Pewnie też podziwiali rzeźbę Frasera. Do dziś nieskończone jej repliki można oglądać w wielu miejscach. Oryginał z gipsu stoi w National Cowboy and Western Heritage Museum in Oklahoma City i cieszy się niesłabnącą popularnością.
A liczba ludności rdzennej wkrótce po demograficznej zapaści zaczęła powoli rosnąć i nieprzerwanie rośnie do dziś. Zdolność do przetrwania wbrew tragediom, do dostosowania się i transformacji bez zagubienia istoty własnej tożsamości świadczy o niezwykłej odporności, wytrzymałości i plastyczności rdzennych ludów.
(Ewa Dżurak)
Bibliografia
Berger, Bethany, "Red: Racism and the American Indian" (2009). Faculty Articles and Papers. 265. h,p://digitalcommons.uconn.edu/law_papers/265
Berry, Brewton.”The Myth of the Vanishing Indian” Phylon v. 21, nr 1, 1960.
Gossett, Thomas F. “Race The history of an idea in America”. New York. Oxford University Press, 1997.
King, Thomas. „ The Inconvenient Indian : A Curious Account of Native People in North America, University of Minnesota Press, 2014.
Liguore, Hunter. Sympathy or racism: L. Frank Baum on Native Americans. Great Plains Quarterly, v. 37 nr. 2, 2017.
Markwyn, Abigail. Beyond The End of the Trail: Indians at San Francisco’s 1915 World’s Fair. Ethnohistory v. 63, nr 2, 2016.