Królowa Ameryki- Wystawa "Amerykanie w Muzeum Indian Amerykańskich- część 2
Królowa Ameryki : Pocahontas - Matoaka – Amonute - Rebecca
Królowa Ameryki – to tytuł jednej z bocznych galerii wspomnianej wcześniej wystawy „Amerykanie” w Muzeum Indian w Waszyngtonie. Poświęcona jest znanej wszystkim Indiance, bohaterce niezliczonej ilości wierszy, pieśni, obrazów, rycin, filmów, przypowieści.
Pocahontas to w jednej postaci matka Ameryki, niewinne dziecko natury, tubylcza księżniczka, miłosierna chrześcijanka i szlachetna arystokratka. W najbardziej znanej, nieustannie powielanej, tworzonej i przetwarzanej od nowa historii ta piękna dziewczyna, kierowana miłością sprzeniewierzyła się zwyczajowi, okazała nieposłuszeństwo wobec potężnego ojca i popełniła brzemienny w skutki akt miłosierdzia. Umiłowana córka potężnego wodza Powhatana zasłoniła skazanego przez Indian na śmierć kapitana Johna Smitha, pierwszego przywódcę angielskich kolonistów z Fortu Jamestown wybudowanego na brzegach rzeki Powhatan. Ocaliła wówczas pokój między nowo przybyłymi a Indianami, zapewniła przetrwanie zagrożonej kolonii, zabezpieczyła warunki do powstania przyszłego wielkiego kraju, właściwie zagwarantowała jego powstanie. Jej czyn stał się aktem założycielskim stanu Wirginia i przez to całych Stanów Zjednoczonych.
W Waszyngtonie na Kapitolu jej podobizna widnieje w trzech miejscach. Na obrazie olejnym przedstawiającym jej chrzest i w dwóch płaskorzeźbach wokół Rotundy ilustrujących dramatyczną scenę uratowania Smitha. Odważna i szlachetna Pocahontas własnym ciałem zasłania złożoną na kamieniu głowę przybysza przed zmiażdżeniem ciosem maczugi. Historia ta zrobiła zawrotną karierę. W USA znają ja wszyscy. Nie od samej Pocahontas, jej głos i jej zdanie zaginęło w odległej historii. Od samego bohatera, od kapitana Johna Smitha. Co prawda Smith w swojej “A True Relation of Such Occurrences and Accidents of Note as Hath Hapned in Virginia …”, opublikowanej w 1608 roku, o cudownym uratowaniu nie wspomina ani słowem. Wspomina tam tylko o dziesięcioletniej Pocahontas, córce wodza, odwiedzającej często osadę Jamestown. O swoim uratowaniu napisał dopiero w liście do królowej Anny opublikowanym w 1624 roku w tekście jego „General history of Virginia ...”. List pochodzi jakoby z 1616 roku. W tym roku Pocahontas jako lady Rebecca, księżniczka indiańska, przebywała w Anglii i przyjęto ją na królewskim dworze. Historia uratowania Smitha została spopularyzowana później, w latach 1800tych, przez Anglika Johna Davisa. Davis przybył do USA w 1798 roku i wędrował przez kilka lat po kraju, a jego dzieło „Travels of four years and the half in the United States of America” zawiera intrygującą historię Pocahontas, która, jak twierdzi autor tylko czekała na jego pióro. Historia miłości Pocahontas najpierw do Johna Smitha a potem do Johna Rolfe’a mocno przyprawiona jest pasją autora do romansu i jego bujną wyobraźnią, co nie przeszkadza mu jednak twierdzić, że opiera się na źródłach historycznych. W 1806 roku Davis wydał ‘powieść historyczną” zatytułowaną „First settlers of Virginia”, która była rozbudowaną do rozmiaru całej książki historią miłości Pocahontas do obu Johnów. Po tych publikacjach szybko przyszły następne powieści, tanie romanse, narodowe epopeje, sztuki teatralne, poematy, nowelki coraz to nowych autorów. Pocahontas na stałe weszła do literatury, folkloru i poezji, stała się amerykańską ikoną, pierwszą arystokratką i pierwszą świętą. Poeci w poszukiwaniu i nadawaniu nowych znaczeń indiańskiej dziewczynie wyszli poza historię miłosną. Pocahontas stała się matką wszystkich Amerykanów (Vachel Lindsay: „Our Mother Pocahontas” 1917), a w poemacie „The Bridge” (1930) Hart Crane’a jej tubylcze ciało staje się symbolem całego kontynentu.
Historia Pocahontas spowita jest w fabrykacje i ubarwienia przeznaczone do celów propagandowych. Symbolika opowieści o uratowaniu Smitha, podszyta odpowiednią dozą romansu i dramatu, znakomicie nadaje się na mit założycielski nowego kraju. Egzotyczna piękność z miłości porzuca obyczaj, oddaje się całkowicie ukochanemu, a potem rodzi dziecko, dziedzica swej ziemi, którego potomkowie mieszkać będą zgodnie z prawem i obyczajem na ziemiach matki. Jak pisał Vachel Lindsey: „John Rolfe was not our ancestor – we raise from out the soul of her held in native wonderland…”. Ta historia nie tylko usprawiedliwia kolonizację, nie tylko legalizuje i uprawomocnia zajęcie ziemi indiańskiej, ale także przedstawia ją jako akt sprawiedliwy, pożądany, oczekiwany. Tworzy wygodny model stosunków między kolonistami a tubylcami. Oddanie, uległość i podziw z jednej strony, z drugiej podbój, żądanie podporządkowania i krzyż.
Pocahontas była prawdziwą osobą. Choć o jej życiu napisano dużo, niewiele wiadomo o niej na pewno. Urodziła się koło 1595 roku. Wiadomo, że jako dziesięcioletnia, może nieco starsza dziewczynka odwiedzała Jamestown – widocznie ciekawili ją mieszkańcy dziwnego fortu. Kilka lat po rzeczonym uratowaniu Smitha (jeżeli podobne zdarzenie rzeczywiście miało miejsce to chodziło raczej o rytuał adopcyjny) Pocahontas wyszła za mąż za indiańskiego wojownika. W 1613 roku, kiedy miała 18 lat została porwana przez angielskiego kapitana Samuela Argalla i uwięziona w forcie Henricus, kolejnej osadzie założonej nad rzeką Powhatan przez Anglików. Została zakładniczką w negocjacjach między konfederacją Powhatana a kolonistami. Nie uwolniono jej nawet wtedy, kiedy ojciec zapłacił okup i zgodził się na warunki stawiane przez Anglików. W niewoli nauczyła się angielskiego, nawróciła na chrześcijaństwo, przyjęła imię Rebecca i zakochała w innym Johnie, w Johnie Rolfe (to on przywiózł do Wirginii nasiona pewnej odmiany tytoniu, którego uprawa była zaczątkiem bogactwa kolonii). Wyszła za niego za mąż w 1614 roku. Urodziła chłopca Thomasa i cała trójka popłynęła do Anglii. Pocahontas zmarła po krótkiej chorobie, w 1617, zanim statek powrotny wypłynął z Tamizy. Miała może 22 lata. Jej syn Thomas po pewnym czasie wrócił do Wirginii i wielu mieszkańców tego stanu uważa za honor mieć go w gronie swoich przodków.
Dla mieszkańców Wirginii posiadanie Pocahontas w drzewie rodowym było i jest powodem do dumy, stanowi oczywistą nobilitację. Zręcznie poradzono sobie z problemem koloru jej skóry. Była co prawda księżniczką, ale księżniczką indiańską czyli kolorową, co w stanie Wirginia, gdzie obowiązywało restrykcyjne prawo rasowe stanowiło barierę niemożliwą do przekroczenia. Tymczasem, gdy do prawa o segregacji (czy raczej czystości) rasowej z 1924 roku dodano osobną klauzulę problem został rozwiązany. Według tego prawa wystarczyła jedna kropla nie-białej krwi, by człowiek został zaliczony do kasty ludzi trzeciej kategorii, ludzi kolorowych, pozbawionych wielu praw obywatelskich. Ponieważ jednak całe grono znanych mieszkańców Wirginii z dumą wywodziło się od indiańskiej księżniczki przegłosowano tak zwaną Pocahontas Clause (albo Pocahontas Exception) zgodnie z którą ci, którzy mieli w sobie 1/16 lub mniej krwi indiańskiej nie podlegali zasadzie „jednej kropli krwi” i ciągle byli traktowani przez prawo jak ludzie biali. Zawsze znajdzie się jakieś wyjście, gdy taka jest potrzeba.
Kiedy w 1907 roku obchodzono 300 lecie założenia Jamestown wpisana w kontury wybrzeża i zatoki twarz Pocahontas była obecna na wszystkich okolicznościowych plakatach i pocztówkach. Inspiruje ona ciągle twórców filmowych, ostatnio po dwóch animacjach Disneya (1995 i 1998), które uczyniły z Pocahontas gwiazdę międzynarodową, powstał „The New World”(2005) w reżyserii T. Malicka. Jej postać nie znika z ekranów, jej imię nie znika z codziennego języka. A wszędzie w zależności od celu wypowiedzi jest kimś innym. Różni ludzie wymawiają jej imię z podziwem, inni z czcią, a jeszcze inni z pogardą. Imię Pocahontas jest znakiem, symbolem czy skrótem myślowym i dla wyrażających dla Indian podziw i dla tych którzy chcą ich obrazić. Na zawsze będzie symbolem tkwiącym w amerykańskiej wyobraźni. Potrzebnym amerykańskiej publiczności i kulturze tak samo jak inni Indianie, z którymi trzeba ciągle na nowo pertraktować, ich interpretować, oswajać, podporządkowywać, ustawiać i się wobec nich określać.
https://americanindian.si.edu/americans/#stories/queen-of-america
Ewa Dżurak